Aktorzy, kaskaderzy, metrowe lalki, akrobaci, klauni podczas swoich wesołych, trochę smutnych, kiczowatych i głębokich występów ożywili krakowskie ulice w upalny lipcowy weekend. 7-9 lipca już po raz 37 zawitał do Krakowa Ulica Festival – międzynarodowy festiwal teatrów ulicznych organizowany przez Teatr KTO.
Ulica Festival to jedno z najstarszych tego typu wydarzeń w Europie Środkowej, które się odbywa w Małopolsce od 1987 roku. W ramach festiwalu prezentowane są monumentalne widowiska, spektakle teatralne, happeningi, klaunady, pokazy marionetkowe, fire show oraz wiele innych wydarzeń. Co roku w środku lata są zapraszani artyści z Polski i reszty świata do miast Małopolski. Prezentują oni najnowsze nurty i odmiany światowej sztuki teatrów ulicznych.
Jest to niesamowite przeżycie, które raz i na zawsze odmienia postrzeganie tej twórczości. Jeśli dla Ciebie teatr się wiąże wyłącznie z czymś elitarnym i wyniosłym, albo obowiązkową i nudną listą lektur szkolnych, to gwarantuję, że Ulica Festival odwróci Twoje myślenie o 180 stopni. Na pierwszy rzut oka krzykliwe i kiczowate występy, a przy bliższym spojrzeniu i po chwili namysłu, dla każdego mogą mieć swoje głębsze znaczenie. Na tym właśnie polega magia teatru. Przede wszystkim jest to sztuka uliczna, która skanduje, że uczestnictwo w kulturze jest świętym prawem każdej jednostki!
Ulica Festival – święto różnorodności teatrów ulicznych
„Patrz! Krzyczysz, że Cię skubię, jak robię Ci fryzurę! A ta pani dosłownie wisi na swoich włosach!”. Tak był komentowany występ Any Jordão „A Body and The Other Objects” (Ciało i Inne Przedmioty). Spektakl skupia się na przebudowaniu pojęcia ludzkiego ciała i ponownym odkryciu i zdefiniowaniu jego możliwości. Artyści zacierają granice między ciałem a przedmiotem oraz między gatunkami tańca a cyrkowej sztuki.
Zaczynająca się trochę jak jeden z odcinków kultowego serialu „Sąsiedzi” (o remoncie), sztuka przygotowana przez Kolektiv Lapso Cirk pod tytułem „Ovvio” tak naprawdę neguje siłę grawitacji. Początek tego występu wywołał duże zamieszanie u publiczności – „Czy to się już zaczęło?”. Nie ma co się dziwić, bo muzyka zwiastująca rozpoczęcie spektaklu gra, a jeden z artystów klei na scenie taśmę oraz non-stop poprawia spadające jak domino przez wiatr deski. Totalny brikolaż! Idealnie przygotowana atmosfera, żeby zwiększyć podziw gapiących się obserwatorów niebezpiecznych numerów kaskaderskich. W tym tkwi piękno teatru ulicznego – narobić szumu, przygotować grunt i zaskoczyć wszystkich.
A co powiecie na postać przechodzącą po cienkiej linie kilkanaście metrów nad Rynkiem w Krakowie. Właśnie tak można krótko opisać spektakl „Sky Explorer” przygotowany przez belgijski zespół Lyapunov – stability in motion. To dopiero zapiera dech w piersiach! „No popatrzcie na niego! Jeszcze do nas macha, balansując po środku niczego”. W momencie, kiedy krakowianie i goście myśleli, że już finał, bo kaskader zbliżał się już końca liny… ten nagle zaczął iść z powrotem i jeszcze TYŁEM, a w tle było słychać tylko achy i ochy. Ale największym jednak atutem tego przedstawienia, było to, że było w pełni demokratyczne. Każdy z równym dostępem z każdego zakątka Rynku od strony Wieży Ratuszowej mógł podziwiać granice ludzkich możliwości.
FORCE „Suzik (Pionowość)”
[Best_Wordpress_Gallery id=”2627″ gal_title=”Ulica_festiwal2024_1″]
Force to południowokoreańska grupa twórcza, założona osiem lat temu. Motywem przewodnim ich twórczości jest fuzja wewnętrznej wartości sztuki z nieskończoną różnorodnością współczesności poponowoczesnej. Co to oznacza? Przejawia się to w łączeniu różnych przejawów sztuki i bawieniu się z otaczającą ich przestrzenią. Podczas 37. Ulica Festival chłopaki zaprezentowali autorski spektakl „Suzik”, który miał swoją premierę w 2018 roku w Seulu.Podczas pokazu zostały użyte ponad trzymetrowe maszty chińskie oraz czarne skrzynki. Elementem wyróżniającym ten występ były nie tylko niesamowita gra aktorska i tricki kaskaderskie, przy których wszyscy obecni wstrzymywali oddech. Artystom udało się zmieścić w niecałych 30 minutach najważniejszy przekaż obecnych czasów, który powinien przyświecać każdemu przedsięwzięciu ludzkości. Mianowicie chodzi o hasło siła w jedności.
Tytuł spektaklu „Suzik” w polskim tłumaczeniu oznacza pionowość. W trakcie spektaklu aktorzy próbowali osiągnąć szczyt tej pionowości, ale ciągle bezskuteczni. Wszystko dlatego, że zamiast tego, żeby razem skupić się na osiągnięciu celu, więcej sił poświęcili walce między sobą. Zależało im bardziej na tym, żeby inni nie zdobyli szczytu, niż na własnym osiągnięciu. Podstęp, zawiść i konkurencja przyświecały pierwszej połowie spektaklu i aktorzy jeden po drugim spadali na ziemię, wypychani przez innych. Wszystko się zmieniło, kiedy mężczyzny dostali olśnienia i zapanowało między nimi zaufanie i braterstwo. Dopiero kiedy połączyli swoje siły, każdy z nich poczuł słodki smak zwycięstwa.
Zdjęcia i tekst: Kateryna Shmorgun
Propozycje na lato
Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.