Wywiad z zespołem PUSTA PRZESTRZEŃ

Między innymi o zamiłowania muzyczne, wartość polskich tekstów i pracę nad wydaniem pierwszej EP-ki zatytułowanej „Pustka” podpytaliśmy rzeszowski zespół Pusta Przestrzeń.

– Na początku chcielibyśmy nieco bardziej przybliżyć Was naszym odbiorcom. Proponuję zatem cofnąć się do 2015 roku, czyli początków Pustej Przestrzeni. Jak powstawał zespół?

Paweł: Latem 2015 roku do Rzeszowa wrócił mój kolega perkusista, z którym grałem jeszcze w liceum. Postanowiliśmy przypomnieć sobie szkolne czasy i wystartowaliśmy z zespołem. Miałem kilka pomysłów na piosenki, więc od razu zabraliśmy się za tworzenie własnego materiału i szukaliśmy osób, które uzupełnią skład. Wiosną 2016 roku dołączyli Jacek oraz Przemek. Zabawna historia, bo dopiero po kilku miesiącach wspólnego grania okazało się, że Jacek i ja jesteśmy daleką rodziną – mamy wspólnego prapradziadka. Dopracowaliśmy piosenki i zaczęliśmy grać pierwsze koncerty. Przez jakiś czas było nas pięcioro, bo dołączył do nas klawiszowiec, ale obecnie działamy jako kwartet. Poza tym dwukrotnie zmienił się u nas perkusista. Z obecnym, Kubą, gramy razem od jesieni 2019 roku.

– Nieco ponad tydzień temu światło dzienne ujrzało Wasze pierwsze wydawnictwo EP. Dlaczego w piątek 13-ego i dlaczego o 13:13?

Przemek: Trochę w tym przypadku, a trochę naszego celowego działania. Na początku marca zakończył się etap mixu i masteringu tego materiału. Jako że premiery płytowe ukazują się zazwyczaj w piątki, to postanowiliśmy się trzymać tej reguły i gdy już mieliśmy wszystko przygotowane, wybraliśmy najbliższy piątek na premierę. Tak się akurat złożyło, że było to 13 marca. Skoro więc trafiła nam się taka data, to stwierdziliśmy, że pójdziemy za ciosem i na przekór zamieścimy minialbum na Youtubie oraz Bandcampie o godzinie 13:13.

– Jak wyglądał cały proces tworzenia „Pustki”? Zdradźcie nam nieco więcej szczegółów. 

Jacek: Na początku dokonaliśmy selekcji piosenek, bo oprócz tych czterech kompozycji mamy jeszcze kilka autorskich utworów i nieustannie pracujemy nad kolejnymi. Chcieliśmy przekrojowo pokazać naszą twórczość, dlatego przy wyborze kierowaliśmy się tym, aby muzyka na „Pustce” była możliwie jak najbardziej różnorodna. Do studia weszliśmy w ubiegłym roku, a w obecnym materiał został zmixowany. Za okładkę odpowiadam ja, a za tytuł EP-ki – Paweł.

Paweł: Tak, uznałem, że słowo „Pustka” pasuje idealnie, bo z jednej strony kojarzy się z pierwszym członem naszej nazwy, a z drugiej – brzmi nieco zdrobniale, co współgra z faktem, że jest to właśnie minialbum.

– Na EP-ce nie znajdziemy ani jednej wzmianki po angielsku, nie mówiąc już o całym utworze w tym języku. Dlaczego cenicie sobie polskie teksty?

Paweł: Lubię pisać teksty po polsku, choć w przeszłości zdarzało mi się też tworzyć po angielsku. Przewagą naszego języka jest jego bogactwo. Tak duży zasób słów daje większą swobodę i więcej możliwości przy pisaniu, a jednocześnie pozwala precyzyjniej wyrazić to, co chce się przekazać.

– Dla kogo jest ten minialbum? Celujecie w konkretnych odbiorców?

Jakub: Na pewno warto, aby po „Pustkę” sięgnęli fani gitarowego, alternatywnego rocka, bo właśnie taka muzyka na nim dominuje, choć staramy się wplatać do niej elementy z innych gatunków. Tak jak wspomniał Jacek, zależało nam na pokazaniu różnorodności, dlatego raz jest energicznie i żywiołowo, innym razem klimatycznie i nastrojowo. W tekstach poruszamy m.in. tematykę różnych problemów natury społecznej, które w obecnych czasach często dotykają szczególnie młodych ludzi, ale nie tylko ich. W związku z tym myślę, że każdy może znaleźć w tej muzyce coś dla siebie. Zdarza nam się słyszeć porównania, np. do Myslovitz, ale najlepiej samemu ocenić ich słuszność słuchając „Pustki”. Dodam jeszcze, że jeśli ktoś lubi oglądać horrory, zwłaszcza te klasy B, to koniecznie powinien posłuchać ostatniej piosenki z tego minialbumu, czyli „Filmu grozy”.

– Planujecie nagrać teledysk do którejś z piosenek?

Przemek: Tak, mamy wstępny pomysł na teledysk do „I znowu”. Zakładaliśmy ruszyć ze zdjęciami wiosną, ale w związku z obecną sytuacją trudno powiedzieć kiedy uda nam się go zrealizować.

Jacek: Śledzimy na bieżąco to, co się dzieje i jeśli okaże się, że trudno będzie przewidzieć możliwy termin opracowania teledysku według tej koncepcji, to mamy przygotowane rozwiązanie „awaryjne”. Tak czy inaczej jakiś klip na pewno powstanie.

– Marzy Wam się jakiś sceniczny duet albo konkretny festiwalowy występ?

Paweł: Zdecydowanie z wokalistką Mazzy Star, czyli Hope Sandoval. Uwielbiam jej głos. A nasza rodzima scena muzyczna ma tak wielu utalentowanych artystów, że trudno mi wskazać jedną, konkretną osobę czy zespół.

Jacek: Fajnie byłoby zagrać na którymś z większych festiwali w Polsce z muzyką rockową i alternatywną, jak np. OFF, Open’er czy Pol’and’Rock.

Jakub: Ooo, od dawna chcę zagrać na Pol’and’Rock. No to mamy kolejny cel do realizacji.

Przemek: A mi marzy się dzielenie sceny z Rage Against the Machine czy Rammsteinem.

– Wykonujecie alternatywny rock z zacięciem innych gatunków. A jakiej muzyki słuchacie na co dzień?

Paweł: Słucham bardzo różnorodnej muzyki i lubię odkrywać nowe, nieznane mi dotąd zespoły. Uwielbiam shoegaze za niepowtarzalny, eteryczny klimat, dream pop za subtelność, punk rock za bezpardonowość, rap za dosłowność, post-hardcore za moc, elektronikę za praktycznie nieskończone możliwości, wszelką awangardę za łamanie schematów… Mogę tak bez końca.

Jacek: Dla mnie też gatunek ma drugorzędne znaczenie, w każdej muzyce potrafię znaleźć coś dla siebie. Słucham sporo punk rocka, grunge’u, thrash metalu, nu metalu i polskiego rapu.

Jakub: Ja ostatnio najczęściej sięgam po Rival Sons, Royal Blood, Red Hot Chili Peppers, The Police, Whitesnake, Black Country Communion, Queen czy Chucka Mangione.

Przemek: Lubię rocka, bluesa i oldschoolowy polski rap.

– Jakie macie plany na najbliższą muzyczną przyszłość?

Jakub: Biorąc pod uwagę to, że obecnie mamy w Polsce stan epidemii, trudno przewidzieć najbliższą przyszłość. Funkcjonowanie osób zajmujących się kulturą, w tym muzyków, jest teraz znacznie utrudnione. Część wykonawców występuje on-line, pod znakiem zapytania stoi organizacja tegorocznych edycji wielu przeglądów i festiwali muzycznych. Mieliśmy w planach zagrać wiosną kilka koncertów na żywo, ale może się okazać, że będzie to możliwe np. dopiero jesienią. Wtedy na pewno rozważymy inne rozwiązania, aby nasi fani mogli nas posłuchać wcześniej.

Paweł: Obecnie koncentrujemy się na promocji naszej debiutanckiej EP-ki i staramy się dotrzeć ze swoją muzyką do jak najszerszego grona osób. Wkrótce chcielibyśmy też ponownie wejść do studia i nagrać kilka kolejnych piosenek. Głęboko wierzymy, że będzie to możliwe, ale na razie zostajemy w domu, często myjemy ręce i wypatrujemy lepszych czasów. O wszystkich naszych działaniach na bieżąco informujemy na Facebooku oraz Instagramie, więc kto ciekaw – zapraszamy!

Notka o zespole:

Pusta Przestrzeń powstała jesienią 2015 roku w Rzeszowie. Zespół w swojej twórczości odwołuje się do różnych podgatunków alternatywnego rocka. Wśród najważniejszych inspiracji muzyków znajdują się indie rock, shoegaze, a także szeroko rozumiana polska muzyka pop rockowa. 13 marca 2020 r. ukazał się debiutancki minialbum grupy pt. “Pustka”, na który składają się cztery autorskie kompozycje.

Skład zespołu tworzą:
Paweł Serewko – wokal, gitara
Jacek Miciuda – bas
Przemysław Biliński – gitara
Jakub Kasowicz – perkusja