W dniach 8-11 czerwca katowicką Strefę Kultury wypełnił festiwal Tauron Nowa Muzyka. W tym roku wystąpiło ponad 40 artystów z całej Polski i świata. Najnowocześniejsze rytmy wybrzmiały na pięciu scenach. Najlepszym w tym wszystkim było to, że kaprysy pogody nie stały na przeszkodzie do świetnej zabawy, ponieważ 4 z 5 scen posiadały zadaszenie.

Podczas otwarcia festiwalowego szaleństwa, czyli w czwartek, wystąpił Max Cooper i był to jedyny koncert, który się odbył w tym dniu w siedzibie Narodowej Orkiestry Polskiego Radia. Brytyjczyk jest twórcą muzyki alternatywnej, którego audiowizualne show porwało serca publiczności. Elektronika w jego wykonaniu jest wielowymiarowa – pełną odniesień do techno, ambientu, IDM i muzyki klasycznej, ale pozostającą w tanecznym i psychodelicznym wymiarze.

Najbardziej przepełniony dzień pod względem ilości artystów i wystąpień była sobota, a raczej wieczór soboty i cała noc aż do rana kolejnego dnia. Inaugurował ten bardzo długi i obfity dzień polski artysta Błażej Król, który w 2020 roku został wyróżniony Fryderykiem i dołączył do Orkiestry Męskiego Grania. Podczas występu zaprezentował piosenki ze swojego ostatniego albumu „W każdym (polskim) domu”, m.in. singiel „Miałem już nie tańczyć”. W swojej twórczości Król potrafi połączyć refleksyjne, czasami trudne emocjonalnie teksty z taneczną, psychodeliczną melodią. Jedyne na co narzekała publiczność podczas jego występu – „Czemu tak wielka polska gwiazda gra tak wcześnie”.

W następnej kolejności na różnych scenach zagrali jednocześnie dwa duety polskich didżejów Skalpel i Zima Stulecia. Pierwsi wystąpili na scenie Tauron Music Hall, prezentując swoją twórczość bazującą się na nagraniach jazzowych z lat 60-70-tych. „Nie spodziewaliśmy się, że będziecie chcieli zimę w lecie” – tymi słowami zapowiedzieli swój występ młodzi współtwórcy Zimy Stulecia w małym amfiteatrze, który raczej przypominał piłkę nożną z ledowych prętów. Ich utwory idealnie odzwierciedla nazwa ich duetu, ponieważ ciężko jest jednoznacznie je sklasyfikować i, ogólnie rzecz biorąc, są to melancholijne brzmienia muzyki elektronicznej.

O 21:00 rozpoczął swój występ jeden z headlinerów – Tangerine Dream, których albumy wydane nakładem Virgin pomogły zdefiniować to, co stało się znane jako Berlińska Szkoła Muzyki Elektronicznej. Każdy ich występ kończy się sesją na żywo, kompozycją w czasie rzeczywistym która może trwać od 20 minut do dwóch godzin. W tym samym czasie wybitny pianista Joep Beving zagrał swój koncert w NOSPR. Klasa, którą zaprezentował podczas swojego występu, nawiązującego do ambientu i neoclassical, raczej wymagała od słuchaczy eleganckich wieczorowych stroi, a nie bluz i dżinsów. Ale faux-pas w ubraniu nie zatrzymało kilkunastometrowej kolejki przed budynkiem, żeby przynajmniej na moment zobaczyć i posłuchać holenderskiego pianisty.

Po zachodzie słońca wystąpili m.in. Theon Cross, Sudan Archives, EABS meets Jaubi, Avtomat, Romare, Komfortrauschen, Röyksopp live, Hudson Mohawke i Animistic Beliefs.

Zamykające koncerty święta muzyki podczas Tauron Nowa Muzyka odbyły się w niedzielę w Jazbar Muchowiec.