Piwo wygrało na Legii

Piwo wygrało na Legii

Podobnie jak na jesień przez Warszawski Festiwal przewinęło się ponad 17 000 gości w tym wielu z zagranicy.

Ponad 100 wystawców nie tylko piwowarów. Od kilku już edycji stałym elementem krajobrazu festiwalu są stoiska z miodami, cydrami i regionalną i egzotyczną żywnością.

Ponad 1200 różnych piw, reprezentujących wszystkie style, gatunki oraz coraz więcej krajów Europy. W tym roku do wystawców z Belgii, Niemiec mieliśmy okazję zakosztować produkty francuskiej piwowarstwa kraftowego. A przede wszystkim smaki, radość i zabawa, którą nie da się przeliczyć na żadną miarę.

Festiwal ledwo się skończył a my niecierpliwie czekamy na termin kolejnej, 16 edycji.

W galerii zdjęcia z 15 Warszawskiego Festiwalu Piwa.

« of 3 »

Na zdjęciach publiczność, zabawa i załogi najlepszych polskich browarów kraftowych, m.in: Pinta, Palatum, Przetwórnia Chmielu i wielu innych.

Kraft – Mamy się czym pochwalić

Kraft – Mamy się czym pochwalić

Wywiad z Pawłem Leszczyńskim.

Tuż przed rozpoczęciem XV Warszawskiego Festiwalu Piwa FuninPoland porozmawiał z jego twórcą i animatorem – Pawłem Leszczyńskim.

Paweł, za nami 14-sta edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa, która pod względem frekwencji pobiła rekord, od czasu otworzenia się imprez po pandemii – ponad 17 000 ludzi przewinęło się przez stadion Legii, w tym coraz więcej gości z zagranicy i to takich, którzy przyjechali tylko na festiwal. Czy taki od początku był wasz cel?

Nie do końca. Na samym początku baliśmy się trochę zaprezentować to od czego zaczynaliśmy. Festiwal rozwijał się równolegle z polskimi browarami a początki piwa rzemieślniczego w Polsce też nie były jakieś super. Te nasze pierwsze festiwale, trzeba przyznać, to była jedna wielka improwizacja. Uczyliśmy się podobnie jak sami piwowarzy. Byliśmy mocno zafascynowani tym, co się dzieje za granicą. Jeździliśmy dużo na inne imprezy żeby podejrzeć jak to robią inni, w jakich formułach takie festiwale się odbywają, ale potem i tak wiele rzeczy musieliśmy wymyślać sami.

Jak z tej perspektywy czasowej byś określił punkt w jakim jesteście? Jak Warszawski Festiwal Piwa wygląda dziś w porównaniu do tego co widziałeś za zagranicą?

Nie chcę porównywać do tego co było wcześniej ale może porównam do tego co jest w tej chwili.  
Myślę, że jesteśmy dziś jednym z najlepszych piwnych imprez w Europie.  Nieskromnie powiem, że nie znam tak dużej imprezy, która byłaby lepsza. Osobiście bardzo cenię małe imprezy, klimatyczne, ekskluzywne o których w ogóle mało kto słyszał.  
Natomiast co do naszego festiwalu, to chcieliśmy go od samego początku stworzyć jako coś wyjątkowego, żeby tu były rzeczy których jeszcze nikt nigdzie nie przeżył. By była tu atmosfera jakiej jeszcze nie było. By wrócić z takiego festiwalu i opowiadać – “Wow, byłem w saunie na stadionie Legii, piłem piwo wymrażane, jadłem takie niesamowite rzeczy jakich jeszcze nie jadłem” 
Żeby to było przeżycie, żeby to była magia. Myślę, że udało nam się stworzyć unikalną imprezę którą trudno porównywać do tego co jest za granicą, bo też nasz rynek piw kraftowych zrobił ogromny skok jakościowy.
 

Były na Warszawskim Festiwalu browary z różnych krajów; tej wiosny przyjedzie aż 5 z Francji. Skąd i dlaczego ten kierunek? 

We Francji jest grubo ponad tysiąc browarów, czyli dużo więcej niż w Polsce. Większość z nich to są małe lub bardzo małe browary o różnym stopniu jakości. Trudno tam znaleźć naprawdę dobry kraft. Teraz zgłosiło się do nas Stowarzyszenie, które chce promować francuskie piwowarstwo za granicą. Im bardzo zależało aby pokazać to co potrafią – w Polsce, właśnie w Warszawie. To jest 5 różnych browarów, każdy reprezentuje coś innego. Ja nie chcę mówić, że się znam na francuskiej scenie piwnej ale myślę że taka wizyta będzie z korzyścią i dla nich i dla nas. Będziemy mieli okazję poznać nowe rzeczy a z drugiej strony możliwość pokazania się.

Festiwal doczekał się swojej renomy, jak wspomnieliśmy ubiegłoroczny był rekordowy pod względem publiczności, przyjeżdżają na niego specjalnie fani kraftów nie tylko z całej Europy, a wciąż chcecie promować go za granicą. 

Wydaje nam się, że to jest bardzo potrzebne. To jest kilka kwestii. Z jednej strony jak już wspomnieliśmy mamy się już czym pochwalić a z drugiej, o czym też mówiłem, praca nad wizerunkiem i promocją – to jest proces ciągły. Coś co musi trwać cały czas. Wreszcie chcemy też naszym browarom pomóc pokazać się na zewnątrz. Dać im możliwość dodatkowej promocji, reklamy, poprzez takie bezpośrednie spotkania. Chyba w żadnej innej branży takie bezpośrednie spotkania, relacje nie są tak ważne jak w świecie piw kraftowych. Zresztą nie tylko piw, bo jak wiadomo otworzyliśmy się na świat cydrów, miodów, pośrednio regionalnej gastronomi. W sumie nie chodzi tylko o piwo, ale o nas. O browarników, tych pasjonatów, publiczność, by sprzedać w ten sposób całą kulturę, którą żeśmy wszyscy stworzyli. 

Czy to nie jest tak, że większość tych zagranicznych festiwali skupia się tylko i wyłącznie na piwie, a Warszawski Festiwal właśnie robi coś innego. 

To jest dosyć różnie bo spotkałem też takie, które mają dość dużo innych imprez towarzyszących. Na przykład w Portugalii jest festiwal w którym jest jedna wielka impreza uliczna. Tam didżej gra na krużgankach kościoła co u nas byłoby nie do pomyślenia.  
Ale myślę że my mając jedne z najlepszych piw na świecie, wykształconą i dojrzałą całą otoczkę, kulturę piwną staramy się brać i przedstawiać to co jest najfajniejsze. Całą tą inkluzywność, to że się bawimy razem, rozmawiamy i chcemy dzielić się fajnymi rzeczami. 
Wybieramy produkty które mają jakąś historię, duszę czyli wszystko to co jest związane z pracą rąk ludzkich czyli szeroko rozumiane rzemiosło. Dlatego nam, browarnikom kraftowym, tak blisko jest do innych rzemieślników – tych którzy robią miody, cydry, sery, tekstylia i wiele innych wspaniałych rzeczy.

Mamy wrażenie, że już doszliśmy do takiego etapu, kiedy przestaliśmy się wstydzić naszych piw, a zaczynamy się przekonywać do tego, że nasze piwo na tle świata jest tym czym powinniśmy się chwalić. 

Masz całkowitą rację. Teraz to już jest zupełnie światowy poziom choć jeszcze 4 lata temu tak nie było. Trzeba na to spojrzeć trochę szerzej, choćby pod tym względem jak zmieniła się sama Warszawa. Teraz to już jest zupełnie inne miasto niż kilka lat temu i nie mam tu na myśli architektury ale całą tą strefę gastronomiczną związaną z jedzeniem i piciem. Można było przyjechać, pójść do fantastycznej restauracji a ktoś niezaznajomiony mógł trafić do czegoś co restauracją nie powinno być nazywane. Taka osoba wracała i mówiła, że jedyny plus to że było tanio. My jeszcze bardzo dużo musimy się uczyć. Jeszcze 10 lat temu trzeba było długo szukać, żeby znaleźć dobrą restaurację z dobrym jedzeniem czy piciem. Dziś będąc tu w centrum, pewnie jak bym na ślepo rzucił kamieniem to trafię do jakiegoś fajnego lokalu, który serwuje nie tylko dobre piwo. 
Oczywiście wciąż nie wszystkie browary są doskonałe, musimy się dużo uczyć ale patrząc na to jak się zmieniła nasza gastronomia, browarnictwo to postęp naprawdę jest ogromny. Bez wątpienia nie tylko nie mamy się czego wstydzić ale wręcz mamy się czym pochwalić. Ale o tym trzeba mówić, pisać, trzeba to promować bo to jest proces ciągły. Samo się to nie zrobi. 
Dziś mamy dobre piwa, dobry sprzęt, młodych zdolnych piwowarów, którzy uczą się z każdym rokiem bardzo szybko i dużo jeżdżą po świecie…. no i mamy też tradycję o której nie można zapominać.  
Na przykład Dzień Porteru Bałtyckiego wymyślony przez Marcina Chmielarza. To jest niesamowita historia, coraz bardziej popularna w Europie i chyba każdy przyzna, że w Polsce warzymy najlepsze Portery bałtyckie.
 

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Nadchodzące Wydarzenia

14 Warszawski Festiwal Piwa

14 raz Warszawski Festiwal Piwa

Za nami 14 edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa.
Było trochę obaw przed jego otwarciem. Bo kryzys, bo piwa coraz droższe. W świecie miłośników piwa kraftowego był lekki strach, że frekwencja może nie dopisać.
Choć formuła festiwalu niewiele się zmieniła od poprzednich edycji, to jednak z każda kolejną impreza rośnie. Tak pod względem liczby wystawców, produktów jak i frekwencji festiwalowej publiczności.

« of 4 »

Wszystkie liczące się w Polsce browary pojawiły się ze swoimi stoiskami na stadionie. Jak zawsze przywiozły swoje najlepsze piwa i dużo nowości specjalnie uwarzonych na festiwal. Jak zawsze w Warszawie swoje piwa lała cała śmietanka piwowarów, z którymi można było przy okazji zamienić kilka słów czy strzelić sobie pamiątkową fotkę.
W strefie nowych browarów można było zobaczyć m.in. browar Moon Lark i być osobiście obsłużonym przez Pawła Masłowskiego, dobrze znanego w środowisku, byłego piwowara browaru Pinta. Moon Lark przywiózł swoje premierowe, dobrze nachmielone piwa ale również jeszcze ciepłe nowości na polskim rynku – Hard Seltzery.
Piętro wyżej mogliśmy spotkać stoisko Pinta Barrel Brewing, debiutujących na WFP ze swoimi ciemnymi mocarzami i dzikusami leżakowanymi w beczkach.
Do tego cała śmietanka polskiego kraftu; od największych jak Pinta, Nepomucen (upps: NEPO), Trzech Kumpli, Funky Fluid po mniejsze ale równie ciekawe: Palatum (zawsze świeżutkie piwka), Podgórz (mistrzowskie portery), Sick Boy (genialne dzikusy), Widawe … długo można by wymieniać.

Komu nie wystarczały wszystkie smaki piwa, mógł popróbować cydrów które również pojawiły się na festiwalu. Szczęściarze mieli okazję poznać nieco tajniki ich wytwarzania, o których na warsztatach opowiadał specjalista z branży. Mogli również popróbować tych coraz popularniejszych u nas napojów, w różnych zaskakujących smakach.
Wróćmy na koniec do frekwencji i festiwalowej publiczności. Najlepszym podsumowaniem festiwalu może być liczba gości: 17 000 w 3 dni. To co zasługuje na szczególną uwagę to liczba gości z zagranicy. Nie są to już tylko przypadkowi turyści, którzy „wpadli” na festiwal przy okazji wycieczki w Warszawie.
Wielu z nich przyjechało specjalnie na tą imprezę, praktycznie z wszystkich kontynentów. Pinezki były z całego świata.
Wszystko wskazuje na to, że Warszawski Festiwal Piwa dołącza do grupy takich imprez jak Katowicki Off-Festival czy Święto Ceramiki w Bolesławcu, które są magnesem przyciągających fanów z całego świata.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

BeerWeek Festival 2021

BeerWeek Festival 2021

W ostatni weekend sierpnia w Krakowie doczekaliśmy się 6tej edycji BeerWeek Festival.

« of 2 »

Po ponad rocznej przerwie spowodowanej pandemią na stadionie Cracovii rzemieślnicze browary z całej Polski znów spotkali się z fanami kraftowych piw. Pomimo pogody, która niezbyt rozpieściła organizatorów frekwencja dopisała nad wyraz. I to nie tylko z Krakowa i najbliższych okolic. Świadczy to o tym jak bardzo ta impreza jest potrzebna nie tylko w kalendarzu Krakowa, ale i Małopolski.

« of 3 »

Oprócz tuzów polskiego „kraftu” takich jak „Trzech Kumpli”, czy „Pinty” zaprezentowało się wiele nowych browarów, które dopiero wchodzą na rynek. Browar Tarnobrzeg, czy „Lobster” z Wrocławia przygotowali naprawdę ciekawą i pyszną ofertę.

Tradycyjnie nie zabrakło wykładów, spotkań z blogerami, dziennikarzami i browarnikami, którzy dzielili się swoim doświadczeniem.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Chmielaki 2021

50 Lat Chmielaków

Jubileuszowa 50 edycja Krasnostawskich Chmielaków za nami. Prezentujemy pierwsze zdjęcia. Wybory Miss Chmielaków, stoiska browarów, publiczność i najlepsza zabawa.

Browary i Publiczność Chmielakowa

Na zdjęciach ekipy browarów – Tarnobrzeskiego, Incognito, Manufaktury Piwnej, Wrężel,

« of 2 »

Koncerty

« of 2 »

Na zdjęciach: Cleo, Małgorzata Ostrowska, YUMI ITO I SZYMON MIKA, publiczność.

Wybory Miss Chmielaków 2021

« of 4 »

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Kraft Party

Browar Piwojad - wywiad

Z okazji imprezy Krakowski Kraft Party spotkaliśmy się z Pawłem Teodorczykiem, współzałożycielem browaru Piwojad, aby porozmawiać o warzeniu piwa, inicjatywie Krakowski Kraft i kulturze piwa rzemieślniczego.

Browar Piwojad powstał pod koniec 2015 roku. Czy można powiedzieć, że zamieniłeś swoją pasję w biznes?

Zanim powstał Piwojad warzyliśmy piwo w domu przez prawie 4 lata. Często poświęcaliśmy temu całe weekendy, uwarzyliśmy w ten sposób ponad 100 warek. To faktycznie było nasze hobby, zajawka, którą zajmowaliśmy się przez długi okres zanim powstał Piwojad.

Kiedy pojawił się pomysł na założenie własnego browaru rzemieślniczego?

W momencie, w którym zaczęliśmy się tym zajmować, już pojawił się zamysł, że docelowo kiedyś stanie się to biznesem. Trochę odwlekaliśmy decyzję o założeniu browaru – chcieliśmy mieć poczucie, że robimy to na tyle dobrze, żeby być w pełni gotowymi do założenia biznesu.

Moda na rzemieślnicze piwa przyniosła również wydarzenia z nimi związane min. Poznańskie Targi Piwne, w których Piwojad bierze udział. Czy piwna kultura zyskuje na popularności?

Na pewno tak, zwłaszcza w dużych miastach. Był moment, kiedy był duży boom na rzemieślnicze piwa i ludzie takimi wydarzeniami się bardzo interesowali. Można powiedzieć, że zainteresowanie rzemieślniczym piwem ciągle rośnie. Nadal odbywa się wiele wydarzeń, festiwali, tego typu eventów związanych z piwem.

Jakie korzyści płyną z udziału w takich wydarzeniach dla browaru?

Najcenniejszy jest w tego typu wydarzeniach bezpośredni feedback konsumentów. Faktycznie spotykamy się z konsumentami, otrzymujemy od nich bezpośrednio opinię, co się im podoba w naszych piwach, co można by zrobić innego. To jest taki motor do naszego działania.

Krakowski Kraft to wspólna inicjatywa pięciu krakowskich browarów. Co skłoniło Was do połączenia sił i organizacji kolejnych wydarzeń w Krakowie?

To wyszło w jakiś sposób naturalnie. Z jednej strony jesteśmy oczywiście konkurencją, jednak mamy również wspólny interes, czyli promowanie kultury picia piwa rzemieślniczego. Myślę, że na wielu odcinkach możemy razem wspólnie zyskać. Ponadto prywatnie znamy się, lubimy, pomagamy sobie nawzajem. Postanowiliśmy pójść krok dalej – uwarzyć wspólne piwo, zorganizować razem event, pojawiać się wspólnie na festiwalach piwa rzemieślniczego.

Możemy się spodziewać kolejnych wydarzeń Krakowskiego Kraftu?

Na pewno będą kolejne inicjatywy, nasza współpraca będzie dalej się rozwijać. Pewnie będziemy chcieli powtórzyć Krakowski Kraft Party w przyszłym roku. Ponadto będziemy się wspólnie pojawiać na różnych festiwalach piwnych i organizować kranoprzejęcia w różnych miastach Polski, co już raz zrobiliśmy w maju w Krakowie. Pozytywnie się zapatrujemy na tą współpracę i niewątpliwie będzie ona nadal trwać.

Na Krakowski Kraft Party wspólnie przygotowaliście specjalne kooperacyjne piwo – Mieszankę Krakoską. Co to jest za piwo i jak można określić jego smak?

Mieszanka Krakoska to piwo w stylu session IPA o stosunkowo niskiej zawartości alkoholu i niskim ekstrakcie początkowym. Aromat zawdzięcza dużej ilość amerykańskich chmieli użytych na zimno. Dają one wyraźne nuty białych owoców i cytrusów. Do tego dodaliśmy również laski wanilii, która wygładza smak oraz laktozę, która podbija pełnię piwa. Dzięki użyciu laktozy piwo nie jest wodniste, jak zdarza się to w przypadku niektórych piw niskoalkoholowych. Myślę, że jest to bardzo pijalne piwo, w sam raz na pogodni letni wieczór. Mieszanka Krakoska to efekt współpracy pięciu rzemieślniczych browarów z Krakowa, każdy z nas dodał coś od siebie.

Ile jest w warzeniu piwa nauki chemii, a ile kreatywnego poszukiwania smaków?

Oba aspekty grają istotną rolę. Jesteśmy na tym etapie rozwoju, że głównie skupiamy się na poszukiwaniu nowych smaków. Myślę, że za równo nas to dotyczy, jak i innych rzemieślniczych browarów. Nie tworzymy już próbnych warek piwa, od razu mamy wyobrażenie jak te smaki mogą się łączyć. Natomiast byłoby to niemożliwe bez znajomości chemii czy mikrobiologii, bez świadomości, co w jaki sposób fermentuje i jak się to przekłada na smak piwa. Jest w tym za równo dużo kreatywności, jak i sporo nabytej wiedzy.

Skąd biorą się inspiracje na kolejne smaki Piwojada?

Jest kilka źródeł, z których czerpiemy inspiracje. Po pierwsze obserwujemy, co się dzieje za równo w polskim, jak i światowym piwowarstwie. Staramy się śledzić bieżące trendy i tendencje. Nie chciałbym skupiać się na słowie „trendy”, ponieważ nasza praca nie polega na tym, że warzymy to, co w danym momencie jest modne. Obserwujemy rzeczy niszowe, kto w jakim kierunku poszedł, kto jakie rzeczy tworzy. Z drugiej strony opiera się to na własnej wyobraźni, kreatywności.

Zwracamy się szczególnie w stronę lokalnych smaków i produktów. Staramy się inspirować tym, co jest dostępne dookoła nas. W Małopolsce produkuje się bardzo dużo owoców, które wykorzystujemy do produkcji naszych piw. Na początku września zorganizujemy event, który będzie w szczególności nawiązywał do sadowniczych tradycji małopolskich, a także do naszego bardzo ścisłego związku z lokalnymi producentami. Chcielibyśmy podkreślić pewną symbiozę Piwojada z lokalnymi producentami, zwłaszcza z sadownikami, ale nie tylko. Zawsze skupujemy pszenicę z lokalnych źródeł. Wszystkie inne surowce do piwa, które nie są produkowane czy hodowane w Polsce, staramy się kupować u małopolskich dostawców. Chcemy działać na lokalnym rynku, wspierać go i współpracować z lokalnymi dostawcami. Zależy nam również na współpracy z lokalami gastronomicznymi oraz punktami handlowymi w Krakowie czy Małopolsce. Jesteśmy mocno związani z lokalnym rynkiem i społecznością.

Czy masz ulubiony smak Piwojada?

Jest ich wiele, nie jestem w stanie wskazać konkretnego. Wszystko zależy od dnia, nastroju. Mam wiele piw, z których jestem zadowolony, wręcz dumny. W dużej części naszych piw nadal zauważamy pewne drobne niedociągnięcia, które staramy się na bieżąco korygować, abyśmy czuli się z nich w pełni zadowoleni. Rzadko się zdarza, aby druga warka danego piwa była identyczna jak pierwsza. Zawsze kolejne warki korygujemy, poprawiamy. Ciągle doskonalimy nasze piwa.

Na rynku można zauważyć modę na piwa bezalkoholowe. Czy jest miejsce dla piw o obniżonej zawartości alkoholu wśród piw rzemieślniczych?

Jak najbardziej. Piwo zupełnie bez zawartości alkoholu stanowi pewne wyzwanie, ponieważ z definicji jest to proces nierzemieślniczy. Zupełne usunięcie alkoholu z piwa wymaga w dużym stopniu ingerencji technologicznej. Natomiast produkcja piw niskoalkoholowych przez browary rzemieślnicze to ciekawy temat na przyszłość. Myślę, że wiele osób zwraca się w tę stronę i jest to całkiem fajny trend. Niektórzy wolą wypić więcej lekkich piw, niż mniej mocniejszych. Są też osoby, które lubią piwo, ale niekoniecznie przepadają za alkoholem.

Gdzie można spróbować piw Piwojada?

W bardzo wielu miejscach. W Krakowie nasze piwa są dostępne w co najmniej 50 restauracjach, we wszystkich sklepach z piwem rzemieślniczym oraz w praktycznie każdym barze oferującym piwo rzemieślnicze. Również na terenie całego kraju można kupić Piwojada w sklepach z piwem rzemieślniczym oraz w niektórych barach i większych sieciach handlowych. Piwojad jest dostępy nawet poza granicami kraju – bezpośrednio wysyłamy piwo do Czech, niebezpośrednio do innych krajów ościennych. Interesują nas rynki zagraniczne, natomiast priorytetem jest dla nas rynek lokalny – krakowski, rynek małopolski, dalej rynek ogólnokrajowy, a dopiero potem rynki zagraniczne.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Chmielakowe Archiwum

Chmielaki

Chmielakowe Archiwum

Archiwalne zdjęcia, fotorelacje Chmielaków Krasnostawskich z lat 2012 – 2018.

Wybory Miss Chmielaków:

« of 4 »

Chmielaki – Scena:

« of 2 »

Bas Tajpan, Margarret, Łąki Łan i inni.

Browary:

« of 2 »

Publiczność Chmielakowa

« of 3 »

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Fun in Poland, wraz z Agencją Perspektywy zaprasza na kolejną edycję African Beats Festival! To Festival muzycznych korzeni. Święto otwartości i tolerancji. Organiczna afrykańska muzyka, spotkania podróżnicze, kino festivalowe, warsztaty

Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie Powietrze to główny temat tegorocznej edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej, który również poetycko zwiastuje powrót koncertu odbywającego się na świeżym powietrzu – „Szalom na Szerokiej”! FKŻ

Ostróda Reggae Festival 2023 Ostróda Reggae Festival ze swoją wieloletnią historią jest czołową polską imprezą celebrującą muzykę i kulturę wywodzącą się z Jamajki. Sukces festiwalu jest dowodem na atrakcyjność i

Gdańsk Siesta Festival Dorota Miśkiewicz i Toninho Horta. Koncertowa premiera albumu Bon Amigos na Gdańsk Siesta Festival. Czujesz Klimat? Po gościnnym pojawieniu się w gali Most Melanchlii na ubiegłorocznym festiwalu, jedna z

Siesta Festival 2023 Siesta Festival to jeden z niewielu festiwali w Polsce, który propaguje nurt „muzyki świata”. Nieprzypadkowo jest też związany z audycją o tej samej nazwie, prowadzonej przez Marcina

Olsztyński Festiwal Piw Rzemieślniczych 2018

Olsztyński Festiwal Piw Rzemieślniczych 2018

Choć w kalendarzu dumnie pręży się wrzesień, to na olsztyńskiej plaży nr 3 nad jeziorem Ukiel wciąż czuć letni chillout. Weekend 7-8 września upłynął mieszkańcom stolicy Warmii i Mazur na smakowaniu kraftowych piw, koncertach i relaksie na łonie natury.

Olsztyński Festiwal Piw Rzemieślniczych cieszył się w tym roku ogromną popularnością. Choć to dopiero druga edycja tego festiwalu, możemy śmiało stwierdzić, że już na stałe wpisze się w kalendarz letnich olsztyńskich imprez. Nowa lokalizacja imprezy (tym razem już bezpośrednio na plaży) była strzałem w dziesiątkę. Zresztą sami powiedzcie – czy jest coś lepszego od cieszenia się wraz z przyjaciółmi pysznym złocistym trunkiem siedząc nad brzegiem jeziora i oglądając zachód słońca? Mi bynajmniej więcej do szczęścia nie było trzeba w tym momencie 😉

Jednak to nie lokalizacja (jakże zacna przecież!) była głównym plusem całego przedsięwzięcia. Podczas festiwalu swoje stoiska wystawiło kilkanaście browarów oraz jeden zaledwie producent cydru. Wydawać by się mogło, że jak na piwny festiwal to mało, jednak nic mylnego – niewielka ilość wystawców szła bowiem w parze z wysoką jakością oraz sporym wyborem trunków, których mieliśmy okazję spróbować. Pojawiły się tu zarówno browary działające od dawna, jak i te, które na polskiej scenie piwnej stawiają swoje pierwsze kroki, jak choćby Browar Incognito, którego Black IPA mnie oczarowała. Wśród bardziej znanych browarów pojawiły się m.in. Browar Amber, De Facto, Perun – którego Serce Dębu i Noc Kupały wpisały się do mojej dziesiątki ulubionych kraftów, Browar Bytów, Beer Bros z pysznym ciemnym piwem czy Browar Za Miastem, którego Własne Sprawy mogę polecić z czystym sercem. Oczywiście nie mogło zabraknąć również lokalnych browarów – Browaru Warmia i Ukiel, oraz wystawcy cydru Smykan.

« of 2 »

Organizatorzy obiecywali moc atrakcji i tak też było. Piątkowy wieczór uświetniły dwa koncerty – na scenie pojawili się Warmiński Rap oraz Mademoiselle Carmel, a po 22:00 mogliśmy podziwiać show przygotowane przez Teatr Ognia. Podczas drugiego dnia festiwalu odbyły się Bieg Piwna Mila, prelekcje i pokaz warzenia piwa oraz koncerty Majestic oraz Lonely Tree Soundsystem.

Piątkowy występ Mademoiselle Carmel spotkał się z bardzo entuzjastyczną reakcją tłumu. I nic dziwnego – energia emanująca ze sceny była niesamowita. Wokalistka miała bardzo żywy kontakt z publicznością i przez cały występ zachęcała do wspólnej zabawy. Na scenie wraz z nią pojawiły się tancerki, które przed występem Mademoiselle Carmel dały pokaz swoich umiejętności.

Wieczorny taniec z ogniem również spotkał się z dużym zainteresowaniem. Na tyle dużym, że ciężko było się wcisnąć do przodu z aparatem 😉 Grupa kuglarzy z Teatru Ognia ociepliła wieczór. Kuglarze pluli ogniem, tańczyli z poi, płonącymi łańcuchami oraz wachlarzami, wykonywali tricki z użyciem płonącej laski czy włókna szklanego. Wszystko okraszone muzyką i zafascynowanymi twarzami zebranych wokół gapiów.

Podsumowując – Olsztyński Festiwal Piw Rzemieślniczych to jedna z tych imprez, co do których ma się nadzieję, że wpiszą się na stałe w kalendarz. Wszechobecny luz, atmosfera bez napinki i wspaniali ludzie, a to wszystko okraszone pysznym piwem – właśnie taki jest ten festiwal. Polecamy i czekamy na kolejną edycję 😉

Zdjęcia Anna Bartczak

 

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

O krafcie słów kilka

O krafcie słów kilka

 Wywiad z Przemysławem Różyckim

Skąd wziął się pomysł na piwny festiwal w Olsztynie, czym różnią się piwa komercyjne od kraftowych i czy każdy może nawarzyć sobie piwa? O tym wszystkim piszemy dla Państwa poniżej. Zapraszamy na wywiad z Przemysławem Różyckim – jednym z organizatorów Olsztyńskiego Festiwalu Piw Rzemieślniczych.

Jesteśmy na terenie pierwszych Olsztyńskich Targów Piw Rzemieślniczych…

– Formalnie jeszcze targów, ale zmieniamy formę na festiwal. Targi są głównie po to, by nawiązywać transakcje, a my chcemy mieć festiwal – po to jest scena, po to jest muzyka. Widzimy, że ludziom się podoba. W przyszłym roku chcemy więcej muzyki, więcej zespołów – browarów mniej więcej tyle samo – chcemy po prostu mieć więcej rozrywek towarzyszących. Stąd też decyzja, żeby to był festiwal.

To pierwsza impreza tego typu na Warmii i Mazurach. Skąd wziął się pomysł, żeby zorganizować coś swojego?

– Wie Pani co, ja jestem pasjonatem piw rzemieślniczych, lubię pić dobre piwo. Od piw koncernowych odszedłem już dawno temu. To nie jest tak, że idziemy z kolegami na piwo i jak jest tylko koncernowe, to nie piję, ale jak mam wybrać piwko, to wolę wypić jedno dobre niż pięć zwykłych. Obserwowaliśmy scenę piwną w Polsce, zaczęliśmy interesować się festiwalami piwnymi, podglądaliśmy jak to się dzieje w innych miastach. Wiedząc, że w Olsztynie nie ma czegoś takiego, postanowiliśmy to zrobić. Zrobiliśmy to pierwszy raz i po pierwszym dniu jestem w stanie stwierdzić, że nam wyszło.

A gdyby miał Pan powiedzieć, co takiego wyróżnia olsztyński festiwal na tle innych, co by to było?

– Mnóstwo muzyki. Festiwale, na których byłem, nie miały tego. Zazwyczaj nie ma muzyki, koncertów. Są prelekcje – u nas zresztą też, jest dużo browarów, piwo… Można spotkać ciekawych ludzi, ale u nas dodatkowo jest dużo muzyki. Co nas jeszcze wyróżnia i co ludzie sobie bardzo chwalą, to lokalizacja. Cieszymy się z pogody, bo gdyby nie dopisała, lokalizacja byłaby minusem.

Racja. Jesteśmy nad jeziorem, pogoda dopisuje. Co prawda wczoraj padało, ale nie przeszkadzało to nikomu w zabawie.

– Dokładnie. Jest jezioro, przyjemnie się siedzi, można pójść się wykąpać… Czego więcej chcieć? Dobre piwo, jezioro, słońce i wolny czas 😉

Zgromadzonych tu jest ponad dwadzieścia browarów i około 150 gatunków piw. Prawdziwa gratka dla koneserów złotego trunku. Czy może Pan wytłumaczyć naszym czytelnikom, czym różni się piwo rzemieślnicze od koncernowego?

– Przede wszystkim różnią się procesem produkcji. Piwo koncernowe ma przyspieszony proces produkcji, nie ma w nim tylu wspaniałych, dających nuty smakowe składników, ilości chmielu są bardzo ograniczone. Kosztuje ok. 2-3 złote, a tutaj jak Pani pewnie zwróciła uwagę piwo kosztuje 8-15 zł. Piwowarzy eksperymentują, dodają do piwa owoce, niektóre są dość kontrowersyjne – np. te z domieszką dyni czy innych warzyw. Wyróżnia je to, że są niezwykle smaczne. Proszę się rozejrzeć – ludzie piją tu od 12.00, ale nie ma tu pijanych. Piwo jest droższe, ale pije się je dla smaku.
Gdyby piwo kosztowało te 2-3 zł to mielibyśmy tu pewnie mnóstwo leżących, pijanych osób.

Czy każdy może sobie nawarzyć piwa?

– Dokładnie tak. Przykład mamy pod sceną, jest to podstawowy sprzęt browarniczy, który można sobie kupić już za kilkaset złotych. Większość browarów, które się dziś wystawiają, właśnie tak zaczynało. Warzyli dla siebie, rodziny i przyjaciół, zdobywali ich uznanie smakiem swojego trunku i decydowali się na otworzenie browaru kontraktowego.

Spróbowałam dziś kilku różnych piw i jestem pod wrażeniem. Różnica między rzemieślniczym piwem, a tym koncernowym, jest ogromna.

– To prawda. Niestety w Olsztynie dopiero po około 6 latach od początku piwnej rewolucji otworzył się pierwszy multitab, gdzie w innych miastach pierwsze puby z piwem rzemieślniczym pojawiły się dawno temu i jest ich coraz więcej. Wierzę, że po tym co zrobiliśmy, ludzie nabiorą przekonania do browarów kraftowych. Nasz festiwal trwa dopiero od południa, a frekwencja jest naprawdę spora. Widać, że właśnie takiego festiwalu było ludziom trzeba. Kolejna edycja już za rok, tym razem w nieco innej formie, z większą ilością muzyki. Serdecznie zapraszamy!

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Poznań Beer Expo 2023 Odbywające się od 2013 roku Poznańskie Targi Piwne to wyjątkowe wydarzenie. Radosna celebracja jednego z najstarszych trunków na świecie przeplata się z profesjonalnym charakterem imprezy targowej.

Warszawski Festiwal Piwa 2023 Zapraszamy na 16 edycję Warszawskiego Festiwalu Piwa – najważniejszego wydarzenia dla miłośników rzemieślniczego piwa. Uwaga, podana w tym momencie data, nosi jedynie charakter orientacyjny ! Warszawski

8. BeerWeek Festival Po raz kolejny widzimy się w Krakowie na największym piwnym festiwalu w tej części Polski! Na festiwalu spróbujecie nie tylko piw, ale również cydrów, miodów pitnych oraz

Chmielaki

Chmielaki Krasnostawskie 2023 Święto Chmielarzy i Piwowarów Chmielaki Krasnostawskie, czyli Święto Chmielarzy i Piwowarów, to najstarszy festiwal piwny w Polsce. Jest to również jedna z największych imprez plenerowych w naszym

13 Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa i Wrocławskie Warsztaty Piwowarskie 26-28 maja, Tarczyński Arena Wrocław Jest to obecnie największa w Polsce i jedna z największych w Europie impreza promująca oryginalne i