Ana Moura na Siesta Festival

Ana Moura na Siesta Festival

Ana Moura – Siesta Festival 2019

Nie wiadomo po co ktoś miałby dobrowolnie narobić sobie na dłoniach siniaków czy też złuszczyć naskórek, ale koncert Any Moury to chyba najprzyjemniejszy sposób w jaki można to zrobić.

Koncert Any jednocześnie wgniatał w fotel i zmuszał dłonie do samoistnego klaskania. Pod koniec chciało się nie tylko tańczyć, ale i skakać. Raz to za mało !

Ana przyjechała na Siestę jako zdecydowana gwiazda. Wszyscy, którzy przyszli tego dnia do Filharmonii Bałtyckiej wiedzieli dlaczego tu są i czego mogą się spodziewać a i tak powaliła na kolana.

« of 2 »

Swoim głosem, zaangażowaniem, poczuciem humoru, temperamentem, sercem które wkładała w każdą piosenkę udowodniła, że jest warta tyle diamentów ile waży. Nazywają Anę królową fado, ale w naszym odczuciu nawet to porównanie, to za mało.

Prawdziwą Gwiazdę poznaje się nie tylko po jej utworach, ale też po muzykach którymi się otacza. A zespół Any wydobywał absolutną perfekcję z każdej nuty.

Nie wiadomo ile męskich serc na świecie ona już złamała, ale na pewno może dopisać całą męską część naszej redakcji.

Pani Profesor wystąpiła. Muzycy wszystkich krajów uczcie się. Lepszej nauczycielki nie znajdziecie.

Ana, po koncercie udzieliła nam krótkiego wywiadu ! Zachęcamy do jego przeczytania.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Siesta 2019

Lotos Siesta Festival - 2019

Kandace Springs

Można w jednym utworze zawrzeć soul, jazz, romantycznych XIX-wiecznych pianistów i… hard rocka ? Można. Udowodniła to swoim koncertem Kandace Springs, otwierając tym samym 9-tą edycję Siesty Festivalu w Gdańskim Starym Maneżu.

Choć koncert zdominowały utwory z jej najnowszej płyty „Indigo„, nie zabrakło również piosenek z jej pierwszego albumu, a także kilku standardów niekoniecznie jazzowych. Jej interpretacja „Killing me softly”, mogłaby wpędzić w kompleksy Lauryn Hill, która wykonała ten utwór po raz pierwszy.

« of 2 »

Mayra Andrade

Pewnie tylko „dinozaury” pamiętają wyjątkowy koncert B.B.Kinga w Warszawie, gdy podczas koncertu zerwała mu się struna i on nie przerywając gry ją zmienił. Jak to się ma do koncertu Mayra Andrade podczas tegorocznej edycji? Podobny przypadek zdarzył się podczas koncertu Mayra Andrade. Nastąpił defekt w układzie perkusyjnym zaraz na początku utworu. Pewnie 90% muzyków przerwało by na chwilę występ…. ale co się stało podczas tego koncertu wykracza poza ramy muzycznego wyrachowania i profesjonalizmu. Mayra ze swoim zespołem nie tylko przejęła brakującą rolę podstawy sekcji rytmicznej, ale wkrótce dołączyła do niej publiczność !!!

A sam koncert? Muzyczna perfekcja. Długo by można szukać słów by opisać ten koncert, czy też szerzej, jej muzykę. Bo jak można sobie wyobrazić połączenie temperamentu, dzikości afrykańskich rytmów z muzycznym wyrachowaniem, w którym brak najmniejszego fałszu.

Lucibela

Skromna dziewczyna oczarowała i to dwa razy zebraną w filharmonii publiczność.  Najlepsze jest jednak to, że tę dziewczynę zobaczymy w Polsce jeszcze nie raz. Polska publiczność pokochała ją.
Z wzajemnością. Tego jesteśmy pewni.

Siesta pożegnała się z nami tradycyjnie tanecznym nocą w klubie Parlament a publiczność rozgrzała pochodząca z Mozambiku  Selma Uamusse.

Zobacz też osobne artykuły o koncercie Any Moura.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

8. Festiwal Wschody

WSCHODY 2019

Koncerty łączące żywy artyzm z nutą szaleństwa, wędrówki tropem lubelskich poetów, warsztaty twórcze i ten niepowtarzalny klimat – VIII Festiwal Piosenki Artystycznej WSCHODY odbył się 12-14 kwietnia
w Lublinie.

Na początek women’s power!

Piątkowy wieczór należał do niezwykle utalentowanych polskich artystek. Rozpoczęła Wera Kijewska – ubiegłoroczna laureatka festiwalu, która swoim głosem i subtelnymi dźwiękami wiolonczeli oczarowała publiczność zgromadzoną w Sali Widowiskowej Chatki Żaka. Wera zaprezentowała własne utwory, które można odnaleźć na świeżo wydanej EP-ce tej młodej artystki.

Tuż po niej wystąpiła Karolina Czarnecka, która zagrała swój koncert w zastępstwie Barbary Wrońskiej (ta, ze względów zdrowotnych musiała odwołać swój występ) i od razu zdobyła serca zgromadzonych. Energetyczna mieszanka piosenki aktorskiej z elektropopem, a nawet nutą disco, czyli przekrojowy materiał z drugiej płyty artystki, porwał publikę. Skrócenie dystansu, kilkukrotne wyjście do publiczności, zaproszenie jej pod samą scenę, zaczepki słowne i sceniczny dowcip, a wszystko to okraszone charyzmą
i dopełnione strojem – taki właśnie był ten koncert do ostatniej piosenki.
Na koniec nie obyło się bez bisu.

Mieszanka wybuchowa!

Muzyczny performance w wykonaniu zespołu The Freeborn Brothers czekał na uczestników festiwalu
w sobotni wieczór. Tych 5 szaleńców muzycznych, którzy roznoszą scenę nie tylko samą warstwą dźwiękową, ale i wciągającą narracją Trójokiej Istoty wraz z ciekawymi atrybutami towarzyszącymi, zamieniło Chatkę Żaka w taneczny parkiet. Eksplozja energii, bitwa na trąbkę i puzon oraz cygańsko-folkowe rytmy to elementy zdecydowanie zapadające w pamięć – tego nie da się pomylić z żadnym innym zespołem! Wir tańca porwał publikę, a na sali nie było chyba nikogo, komu choć raz nie udało się potupać nogą. Nic więc dziwnego, że The Freeborn Brothers na prośbę publiczności zagrali równie udany bis!

Zakończenie z dolnej półki? Nie do końca!

Ostatni dzień Wschodów, podobnie jak ten pierwszy, otworzyła Wera Kijewska. Niedziela przywitała nas
w murach lubelskiego Centrum Spotkania Kultur tradycyjnym już koncertem Laureatów Konkursu Piosenki Artystycznej. Pierwsze miejsce w tym roku zajął Pasażer, a Grand Prix Festiwalu przypadło zespołowi Eddie/Hai. Jury po raz pierwszy przyznało też Nagrodę za słowo, którą zdobył Andrzej Dębowski oraz Nagrodę za dźwięk – dla Marzeny Cybulki.

Tuż po werdykcie na scenie pojawił się zespół Mikromusic, który zabrał publiczność zgromadzoną w CSK w muzyczną podróż po zupełnie odnowionych wersjach dobrze znanych już utworów. A wszystko to
w ramach projektu „Mikromusic z Dolnej Półki”, który właśnie tego wieczoru w Lublinie miał swoją przed premierę. Rockowe wręcz wydanie utworu „Krystyno”, melancholijna „Kołysanka Pani Broni”, „Bezwładnie” w duecie ze Skubasem czy „Leć uciekaj” dzielone z Joanną Słowińską oczarowały wszystkich zgromadzonych. Towarzysząca temu koncertowi oprawa wizualna idealnie dopełniała całości, a zespół schodził ze sceny wśród burzy owacji na stojąco.

Z całą pewnością można zatem stwierdzić, że szyld „z Dolnej Półki” to nazwa nad wyraz przewrotna, gdyż to, co działo się podczas koncertu kończącego 8. edycję Festiwalu Wschody było bez dwóch zdań rodem
z NAJWYŻSZEJ półki koncertowej.

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Fun in Poland, wraz z Agencją Perspektywy zaprasza na kolejną edycję African Beats Festival! To Festival muzycznych korzeni. Święto otwartości i tolerancji. Organiczna afrykańska muzyka, spotkania podróżnicze, kino festivalowe, warsztaty

Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie Powietrze to główny temat tegorocznej edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej, który również poetycko zwiastuje powrót koncertu odbywającego się na świeżym powietrzu – „Szalom na Szerokiej”! FKŻ

Ostróda Reggae Festival 2023 Ostróda Reggae Festival ze swoją wieloletnią historią jest czołową polską imprezą celebrującą muzykę i kulturę wywodzącą się z Jamajki. Sukces festiwalu jest dowodem na atrakcyjność i

Gdańsk Siesta Festival Dorota Miśkiewicz i Toninho Horta. Koncertowa premiera albumu Bon Amigos na Gdańsk Siesta Festival. Czujesz Klimat? Po gościnnym pojawieniu się w gali Most Melanchlii na ubiegłorocznym festiwalu, jedna z

Siesta Festival 2023 Siesta Festival to jeden z niewielu festiwali w Polsce, który propaguje nurt „muzyki świata”. Nieprzypadkowo jest też związany z audycją o tej samej nazwie, prowadzonej przez Marcina

Z Kubą Kawalcem

Rozmowa z Kubą Kawalcem

Co nieco o trasie „Mów mi dobrze”, pracy muzyka i kłótniach w zespole – z Kubą Kawalcem, wokalistą Happysad, rozmawialiśmy tuż przed koncertem w Klubie Graffiti w Lublinie.

Dobrze się wraca do starych numerów? Co czułeś robiąc reedycję „Mów mi dobrze”?

– „Mów mi dobrze” jest taką płytą, do której w ogóle często wracamy. To bardzo koncertowa płyta i byłoby nieprawdą mydlenie ludziom oczu, że to materiał niegrany i odgrzebany. Często do niej wracamy i to z przyjemnością, bo to dosyć dynamiczny, energetyczny materiał koncertowy, który się zawsze dobrze sprawdzał i teraz mamy powód żeby go zagrać w zasadzie w większości płyty. Także, odpowiadając na Twoje pytanie, dobrze się wraca (śmiech).  Ale to nie jest też materiał tak odległy jak „Wszystko jedno” czy „Podróże z i pod prąd”, albo na przykład „Nieprzygoda”, która była dosyć ciężką emocjonalnie płytą, więc do niej się dużo ciężej wracało niż do „Mów mi dobrze”. Ta jest takim strzałem energetycznym.

– Który moment w pracy muzyka lubisz najbardziej? Pisanie tekstów, komponowanie, nagrywanie w studio czy koncerty?

– To się zmienia. Na pewno takim najczystszym, najprawdziwszym momentem jest występ na scenie, bo to moment, gdzie jest najwięcej emocji. To znaczy: jesteś trochę aktorem, jesteś trochę showmanem, jesteś trochę klaunem, jesteś trochę kimś, kto się jakby spowiada, jesteś trochę ekshibicjonistą, jesteś odtwórcą, jesteś rzemieślnikiem, jesteś trochę artystą – na wszystko trzeba uważać. Ale z drugiej strony jest to najprawdziwszy moment, dopełnienie całego zamieszania, które się wokół tego dzieje. Studio też ma takie swoje magiczne momenty, natomiast jest dosyć wymagającym miejscem. Często obnaża jakieś niedoskonałości, natomiast jest też miejscem, w którym można dużo z siebie wydobyć, dużo doświadczyć, dużo się nauczyć. Tworzenie też jest fantastyczne, jest tak rzadkie… W sensie: nie da się tego zaplanować – mówię o takim najczystszym, pierwotnym momencie, w którym coś przychodzi do głowy i zaczyna się wokół tego coś robić – to jest piękny moment. Piękny moment to też obozy kompozycyjne. Uwielbiam te wyjazdy, gdzie się zamykamy i w zasadzie świat nie istnieje, tylko sobie po prostu muzykujemy czy siedzimy; nawet nie musimy mieć instrumentów, a już czujemy, że jest to coś wyjątkowego. To wszystko składa się na przygodę, która nam uświadamia, że gdzieś nam się to życie potoczyło w jakiś sposób wyjątkowy dla nas, no bo spełniliśmy jakoś swoje marzenia. Mamy pracę, która nie stanowi jakiejś ciężkiej odpowiedzialności wobec narodu, ludności; to nie są operacje na otwartym sercu, to nie jest służba wojskowa – nikt od tego nie ginie ani nikt za to nie strzela. No i na swój sposób jest to fajne, natomiast też ma bardzo dużo wad, ale nie będziemy o nich gadać. Chyba takim najczystszym momentem jest scena; jest proces twórczy, jest proces nagrywania, czyli utrwalania tego na nośniku, jest proces aranżacyjny, jest proces przygotowawczy, prób, a potem wchodzisz na koncert i jeżeli jeszcze ma kto tego posłuchać i jest odbiorca, to już w ogóle jest spełnienie marzeń.

– Właśnie, wspomniałeś o obozach kompozycyjnych. W tym roku też coś planujecie?

– W tym roku jeszcze nie byliśmy i nie planujemy na razie. Może grudzień… Bo w tym roku chcielibyśmy wydać płytę, a to się wiąże z nakładem pracy ukierunkowanym właśnie na studio. I o ile we wrześniu by się to udało, to moglibyśmy jeszcze wtedy pojechać, ale to by się już trochę mijało z celem, więc zostaje nam tylko grudzień. Chcielibyśmy, przydałoby się, ale zobaczymy. Może grudzień albo przyszły rok – luty, może kwiecień.

– Zostało Wam jeszcze 5 koncertów w ramach „Mów mi dobrze Tour” w Polsce. Macie już jakieś przemyślenia na temat tej trasy? Co z niej zapamiętacie?

– Przede wszystkim ona jest bardzo „ludna”. Ludzie bardzo chętnie przychodzą na koncerty i teraz nie wiemy czy to jest zasługa płyty „Mów mi dobrze”, czy zespół przeżywa swego rodzaju renesans. Naprawdę zaskakujące te frekwencje; nie to żebyśmy narzekali jakoś ostatnio, ale no różnie było ostatnimi czasy, choć to nadal są liczby, z których możemy być dumni. Zawsze trasa wiosenna była frekwencyjnie taka mniejsza, niższe frekwencje były na wiosnę. Ja myślę, że tak po lecie jak jesień się zaczyna i ludzie się spotykają gdzieś tam na studiach czy jak zaczyna się rok szkolny, to jeszcze mają siłę i ochotę iść potańczyć, a wiosną to już tak: tu matury się zbliżają, tutaj jakieś tam też egzaminy… Trochę też trasa jesienna wyczerpuje jakby popyt na to, żeby zaraz na tę trasę wiosenną iść, więc te frekwencje wtedy są trochę niższe. Też plenery się zaczynają, dużo jest takich czynników, które powodują, że trasa wiosenna jest mniej intensywna, a tu wiosna i tak licznie! I to jest oczywiście bardzo miłe, ale i zastanawiające z drugiej strony (śmiech).

– Niedługo trasa „Mów mi dobrze” miała zagościć też poza granicami naszego kraju… 

– Były plany z Irlandią i Anglią, ale ze względu na pewne niesprzyjające okoliczności się to odwołało. Niestety Irlandia nam się wysypała, a Anglię mamy w planach na kwiecień przyszłego roku.

– Na trasy klubowe często zapraszacie do współpracy młode, mniej znane zespoły, które mają szansę zagrać przed Wami. Na jakiej zasadzie je wybieracie?

– Różnie, różnie. Zasadniczo są trzy formy takiego zaproszenia. Pierwsze, to gdy nam się coś bardzo podoba i uderzamy sami z pytaniem, czy by ktoś nie pojechał. Druga forma, to, tak jak zespół BAiKA, że znamy się i lubimy personalnie, prywatnie i gdzieś tam przy stoliku najczęściej, powiedzmy towarzyskim, padają jakieś takie wizje, propozycje i one się krystalizują w czasie. A trzecia jest to forma z polecenia – ktoś nam coś poleci, albo wysyłają nam ludzie płyty i te informacje do nas przychodzą z zewnątrz, czyli jak komuś bardzo zależy. I wtedy albo się decydujemy, albo nie.

– W lubelskim Graffiti jesteście już po raz kolejny. Macie jakieś ciekawe historie związane z tą miejscówką?

– O, spróbowałby to ktoś policzyć… Na pewno mamy masę ciekawych, to jest kwestia na posiedzenie, poprzypominanie sobie. Ja nigdy nie umiem z czeluści pamięci wydobyć takich spektakularnych wydarzeń na potrzeby wywiadu, to się wszystko dzieje w takiej towarzyskiej formie, że zaczynamy sobie wspominać. Jeden przypomni sobie to, to przypomnienie prowokuje następne przypomnienie. Tak jak to bywa z kawałami, to mniej więcej tak samo jest z anegdotami z życia zespołu. Ale masa historii, bo tu jest tak gościnnie… Ja pamiętam właśnie Lublin, i będę pamiętał całe życie, z tej nadzwyczajnej gościnności, takiej „dorannej” aż.

– W zasadzie co roku gracie też na Juwenaliach Politechniki Lubelskiej. Lubicie tę imprezę?

– Wiesz co, to nie jest kwestia czy lubimy, czy nie lubimy. To jest kwestia czy nas zapraszają, czy nie. Nawet jak nie lubimy czasem jakiegoś miejsca, a nas zapraszają, to jedziemy. Ale to się rzadko zdarza, żebyśmy nie lubili. Jak nas zapraszają, to znaczy, że nas lubią, że nas chcą – a my wtedy lubimy przyjeżdżać. Czy to jest Politechnika Lubelska, czy Rzeszowska, czy Białostocka, czy gdziekolwiek indziej.

– W tym roku, już oficjalnie, wrócicie też na wielką scenę do Kostrzyna na Pol’And’Rock. Brakowało Wam tych woodstockowych emocji? Co szczególnego jest w tym Festiwalu z perspektywy artysty?

– Oczywiście, bo to jest, obiektywnie patrząc, wyjątkowy festiwal. Raz, że pod szyldem WOŚP-u, dwa – cieszący się sławą, olbrzymi, jeżeli chodzi o ludzi. Występ na tej scenie jest zawsze z dreszczykiem i jest niezapomnianym wydarzeniem, ale czy tęskniliśmy? Nie no, czekaliśmy i cieszymy się! To jest też odpowiedzialność, bo trzeci raz gramy, wobec czego mamy też wrażenie, że to musi być coś specjalnego. Ale z drugiej strony, graliśmy te 5 lat temu, no to też mieliśmy inny materiał, tego nowego nie graliśmy i no… zobaczymy, na razie jesteśmy na etapie konstruowania kształtu tego koncertu. Ale cieszymy się, cieszymy!

– Muzyka muzyką, ale Wasze płyty zawsze są oryginalne również pod kątem graficznym, więc nie da się nie zauważyć, że przywiązujecie dużą wagę również do tej strony twórczości. Dlaczego jest to dla Was tak ważne?

– To jest kwestia gustu, bo to już sam odbiorca ocenia czy jest to oryginalne. Ale chyba to naturalne, ciężko byłoby mieć jeden plakat i na jednym plakacie… My jesteśmy też takimi ludźmi, którzy szukają wyjścia z rutyny i to wynika chyba bardziej z tego, że dobrze jest też graficznie się zmieniać i urozmaicać.

– Sami podpowiadacie grafikom, jakbyście chcieli żeby dany materiał wyglądał?

– A to różnie. Jak mamy pomysł i jak mamy wizję to podpowiadamy, jak nie mamy – to grafik podpowiada, jak grafik nie ma – to robimy burzę mózgów. Oczywiście jest tak, że chłopaki czy dziewczyny, którzy się zajmują grafiką, zarzucają nas pomysłami, my sobie wtedy przebieramy, a czasami to my mamy pomysł. Różnie, naprawdę.

– Jak idzie praca nad książką?

– Trwa, na razie trwa. Takim krótkim czasownikiem chciałbym zamknąć temat (śmiech).

– Na przestrzeni lat zespół się rozrastał. Teraz tworzy go 6 osób. Sześciu chłopa, którzy spędzają ze sobą mnóstwo czasu w studio, na próbach i w trasie. Nie ma siły, przynajmniej tak mi się wydaje, żeby nie pojawiały się między Wami jakieś konflikty, sprzeczki. Możesz zdradzić czego najczęściej dotyczą kłótnie i jak wypracowujecie między sobą kompromisy?

– Nie ma konfliktów. Może dziwnie to zabrzmi, ale nie ma. Są czasami sytuacje, gdzie ktoś ma odmienną wizję, nie wiem, okładki, płyty, koszulki, strony graficznej czy trasy koncertowej, natomiast nigdy to nie wywołuje konfliktu. To znaczy jest rozmowa, czasami ktoś mocniej argumenty jakieś podaje, ale nikt się nigdy na nikogo nie obraża. Mieliśmy w tej 18-letniej historii zespołu sytuację, gdzie zespół się prawie rozpadł, ale to było właśnie wywołane tym, że te kłótnie, jedna czy dwie się zdarzyły, były mocniejsze niż dotychczas. Chyba po prostu tak się rzadko kłócimy, że tam nagle tak wyszło, ale jak tak teraz sobie to analizujemy, to był to taki moment zespołu, gdzie nikt nie miał pomysłu co z tym zrobić. Taki kryzys nas złapał i każdy miał tego świadomość, a jak jest kryzys to ten jeden problem goni drugi problem. To tak jak te koziołki co w rzędzie się ustawia: jeden sobie koziołek przeskoczysz, jak sobie ustawisz dwa koziołki to też sobie przeskoczysz, ale jak sobie ustawisz dziesięć, no to już nie ma szans żeby sobie nie obtłuc tego czy owego (śmiech). I tak mniej więcej jest w każdym kryzysie, że gdzieś tam ta spirala się zacieśnia. Ale udało nam się wtedy oczyścić wszystko. To była taka spektakularna kłótnia wtedy, jakoś z 8 lat temu, może z 7. Pewnie się jeszcze jakieś przydarzą, ale jak mam być szczery, to nie wiem, z 2-3 lata to nie pamiętam żeby się ktoś z kimś pokłócił, powyzywał, trzepnął drzwiami.

– No to naprawdę zgrana z Was ekipa w takim razie!

– Nie wiem czy to dobrze, bo może kurde potrzeba właśnie, żeby się wykrzyczeć na siebie i gdzieś te emocje zrzucić, ale jakbyś się kogokolwiek zapytała [zwraca się do Łukasza Ceglińskiego]: Łukasz kiedy się ostatnio pokłóciliśmy w zespole?

Jarek: – Wczoraj! Ale to trwało tylko dwie minuty, bo trzeba było coś podgłośnić. (śmiech)

Łukasz: – W 2011!

– No, w 2011 – jak powiedział Ukaniu – to tak na potwierdzenie, że to 8 lat temu. No to jest dziwne może, bo jest kurde 6 chłopa i na pewno coś zaiskrzy, a tu nie… No, to jest dziwne. Może się dobraliśmy, a może jesteśmy wyrozumiali, a może jesteśmy bardzo mało asertywni i się po prostu chcemy dogadać… No nie wiem, jak zwał tak zwał.

– Dobrze, zatem już tak na koniec – czego mogę Wam życzyć?

– Wiesz co… zdrowia chyba najbardziej, spokoju jako takiego, splotu okoliczności – takich pozytywnych… Ale zdrowie jest najistotniejsze, więc zdrowia.

– To w takim razie tego zdrowia Wam życzę i też tego, żeby Wam się układało jeszcze lepiej niż do tej pory. Serdecznie dziękuję za rozmowę!

Szczawno Zdrój 2023 Zapraszamy na kolejną edycję Rock Fest-u, tym razem w miejscu jak z bajki – Słoneczna Polana w Szczawnie Zdroju. 29 lipca wystąpią przed Państwem: RIVERSIDE | COLLAGE

Red Hot Chili Peppers w Warszawie Red Hot Chili Peppers wyruszają w trasę koncertową w 2023, która wspiera wydane w 2022 roku dwa albumy studyjne Unlimited Love i Return of the Dream Canteen. Obydwa krążki odnotowały #1 na liście

ROCKOWA NOC to festiwal o MOCNYCH KORZENIACH – w 2023 roku będzie świętował swoje 18-ste urodziny i zdecydowanie będzie to NAJGŁOŚNIEJSZA IMPREZA W MIEŚCIE, do tego NAJWIĘKSZA 18-tka W POLSCE!

Ino-Rock Festival 2023 Zgodnie z wieloletnią tradycją, w ostatnią sobotę sierpnia, odbędzie się już XV edycja festiwalu Ino-Rock. W tym roku, 26 sierpnia w Teatrze Letnim, fani rocka progresywnego i

James Bay w Warszawie 22 czerwca zapraszamy na koncert James’a Bay’a. Mimo podtrzymywania tradycji ponadczasowych piosenek, James Bay – brytyjski wokalista, autor tekstów, gitarzysta i producent śmiało stawia wyzwania sobie

„Mów mi dobrze” tour 2019!

Happysad w Lublinie

Duszno, parno, gorąco i głośno – tak w wielkim skrócie można podsumować atmosferę, w jakiej przebiegał sobotni koncert zespołu Happysad w Klubie Graffiti.

To właśnie 23 marca do Lublina dotarła szczególna, bo upamiętniająca 10-lecie wydania pierwszej platynowej płyty zespołu, trasa koncertowa pod szyldem „Mów mi dobrze”. Sentyment do tego wydawnictwa przyciągnął do lubelskiego klubu komplet publiczności. Graffiti wypełniło się po brzegi ludźmi spragnionymi koncertowych doznań.

Jako pierwszy na scenie pojawił się gościnnie zespół BAiKA, który zaprezentował przekrój swojego materiału. Banach i Kafi rozgrzali wszystkich zebranych między innymi kawałkiem „Jeśli tylko to będzie możliwe”, który został gromko odśpiewany przez zgromadzoną publiczność.

Chwilę po godzinie 20:00 nadszedł czas na występ głównego sprawcy całego koncertowego zamieszania, czyli zespołu Happysad. Zaczęło się w mroku, rozświetlanym jedynie przez zawieszony na statywie mikrofonu lampion, który migotał niepewnym światłem przy nastrojowych dźwiękach „-1”. Stworzyło to wręcz intymną atmosferę między schowanym w ciemności wokalistą zespołu a zasłuchanymi fanami. Jednak już kilka sekund później klimat zmienił się o 180 stopni, gdyż od razu po tym jakże lirycznym utworze, rozbrzmiała z kolei energetyczna „Dłoń”.

Przez cały koncert nie można było narzekać na nudę. Emocje przekazywane przez zespół udzieliły się wszystkim zebranym, którzy w zależności od tempa kolejnych utworów na zmianę skakali, pogowali, bądź też w pełnym skupieniu wtórowali wokaliście. Kołyszące się w górze ręce i pojawiające się niekiedy światła latarek czy zapalniczek, uwydatniały klimat takich utworów jak chociażby „Lęki i fobie” czy „Pani K”. Nie zabrakło również upragnionej przez publiczność „Łydki” – w zupełnie nowej, odświeżonej aranżacji. Lublin dał genialny popis wokalny, gdyż większość kompozycji została w całości donośnie odśpiewana przez publikę.

Całość koncertu dopełniała cudowna gra świateł, potęgująca wydźwięk poszczególnych utworów. Temperatura zarówno w samej sali, jak i na balkonie Klubu Graffiti sięgnęła tego wieczoru iście tropikalnego klimatu, jednak chyba nikomu to nie przeszkadzało.

I choć Happysad bisował dwukrotnie, to zakończenie koncertu okazało się dla wielu niemal niespodzianką, gdyż chciałoby się ich słuchać jeszcze i jeszcze, i jeszcze…

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Szczawno Zdrój 2023 Zapraszamy na kolejną edycję Rock Fest-u, tym razem w miejscu jak z bajki – Słoneczna Polana w Szczawnie Zdroju. 29 lipca wystąpią przed Państwem: RIVERSIDE | COLLAGE

Red Hot Chili Peppers w Warszawie Red Hot Chili Peppers wyruszają w trasę koncertową w 2023, która wspiera wydane w 2022 roku dwa albumy studyjne Unlimited Love i Return of the Dream Canteen. Obydwa krążki odnotowały #1 na liście

ROCKOWA NOC to festiwal o MOCNYCH KORZENIACH – w 2023 roku będzie świętował swoje 18-ste urodziny i zdecydowanie będzie to NAJGŁOŚNIEJSZA IMPREZA W MIEŚCIE, do tego NAJWIĘKSZA 18-tka W POLSCE!

Ino-Rock Festival 2023 Zgodnie z wieloletnią tradycją, w ostatnią sobotę sierpnia, odbędzie się już XV edycja festiwalu Ino-Rock. W tym roku, 26 sierpnia w Teatrze Letnim, fani rocka progresywnego i

James Bay w Warszawie 22 czerwca zapraszamy na koncert James’a Bay’a. Mimo podtrzymywania tradycji ponadczasowych piosenek, James Bay – brytyjski wokalista, autor tekstów, gitarzysta i producent śmiało stawia wyzwania sobie

Wywiad z Dino D’Santiago

Wywiad z Dino D’Santiago

Po Warszawskim koncercie, który odbył się 7 lutego w Warszawskim Palladium, redakcja „Fun in Poland” miała przyjemność porozmawiać z Dino D’Santiago. Oto jego treść.

To Twoja druga wizyta w Polsce. Mieliśmy przyjemność widzieć Cię dwa lata temu w Gdańsku podczas Siesty Festival. Czy masz jakieś wyjątkowe wspomnienia z tamtego wydarzenia?

Tak, przybycie Gdańska i doświadczenie reakcji ludzi na koncercie było dla mnie wielką niespodzianką. Wszyscy mi mówili, że ludzie na sali sobie usiądą i w spokoju obejrzą koncert. Wtedy przez głowę przechodziło mi „Nie mogę dać dobrego koncertu, gdy ludzie tylko siedzą”. Lecz publiczność praktycznie na komendę wstała i zaczęła tańczyć do mojej muzyki. To było niesamowite. Dzięki temu co się stało wróciłem teraz do Polski.

Czy możesz powiedzieć jak wtedy znalazłeś się w Polsce?

Głównie dzięki Piotrowi Łyszkiewiczowi, wspaniałemu przyjacielowi i głównemu producentowi festiwalu oraz Marcinowi Kydryńskiemu. To Marcin zagrał kilka moich piosenek w Siesta radio, po czym zacząłem dostawać wiadomości na Facebooku od Polaków pytających, kiedy przyjadę. I w końcu Piotr wysłał mi oficjalne zaproszenie.

Co było najbardziej przełomowym wydarzeniem w Twojej karierze? Takim, po którym ludzie dowiedzieli się kim jesteś.

Był to mój koncert w Central Park w Nowym Jorku. Przybyłem tam w 2015, po którym wielu ludzi zaczęło śledzić moją muzykę. Los potem porwał mnie do Korei Południowej, Brazylii, Angoli… 2015 był zdecydowanie najważniejszym rokiem, ten koncert w Central Park otworzył moją karierę.
Kolejnym krokiem było moje spotkanie z Madonną w Lizbonie, po którym zaczęliśmy razem tworzyć. Zrobiła wiele dobrego dla mnie, otworzyła na mnie uszy bardzo wielu słuchaczy. Tak więc Stany Zjednoczone miały chyba największe znaczenie dla mojej kariery.

Kto był dla Ciebie największą inspiracją muzyczną?

Zdecydowanie Bob Marley. Głównie przez sposób komponowania utworów. Wiem, że on wielu ludziom kojarzy się z rastafarianizmem i marihuaną, ale dla mnie jest kimś znacznie więcej. Jest symbolem wolności działania, wolności umysłu i duszy. Innymi wielkimi muzykami, na których się wzorowałem byli Marvin Gaye i Tito Paris.

Wszyscy wiedzą o tym ile dla Ciebie zrobił Tito Paris. Kogo jeszcze chciałbyś wspomnieć z tych, którzy pomogli w twojej karierze muzycznej?

Na pewno zespół Buli Mundu, Jorge Fernando – wokalista fado z Portugalii, Expensive Soul – zespół, w którym byłem jako jedenastolatek i wielu innych. Na pewno kimś wyjątkowym był i jest też Paulo Flores. Świetny przyjaciel i inspiracja jako muzyk i jako człowiek.

Muzyka na bok – co ukształtowało Ciebie jako człowieka, którym jesteś? Czy miałeś w życiu jakichś idoli poza sceną?

Tak, wizję i duszę ludzi takich jak Gandhi czy Nelson Mandela – wielkich przywódców którzy walczyli o wolność i prawa człowieka. Te idee były i są mi bardzo bliskie, ukształtowane właśnie przez takich ludzi.

Widzieliśmy kiedyś Twoje zdjęcie w koszulce z napisem „Funana jest nowym Funkiem”. Czym ona jest dla Ciebie?

Gdy koncertowałem w Korei Południowej, Francji, Niemczech, a nawet w Gdańsku, ludziom podobała się Funana, lecz chcieli wiedzieć “Skąd to pochodzi?”. Ta muzyka ma swoje korzenie w pracy rolników, uciekinierów z miast (dawnych niewolników). Można powiedzieć, że to ich praca ukształtowała Funanę, a teraz to Funana kształtuje mentalność społeczeństwa Cape Verde.

Fotorelacja i zdjęcia z Warszawskiego koncertu Dino znajdują się TUTAJ.

Dziękujemy Maćkowi Farskiemu i agencji MFBridge za pomoc i możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Dino D’ Santiago w Warszawie

Dino w Warszawie, 2019

„Cieszę się, że mnie tu zabrałaś” – usłyszałem w szatni słowa chłopaka do pewnie swojej dziewczyny po zakończeniu koncertu Dino D’ Santiago w warszawskim Palladium 8 lutego. I właściwie to zdanie mogłoby służyć za całe podsumowanie tego koncertu.

Gdy 2 lata temu Dino pierwszy raz przyjechał do Polski w ramach Siesty Festival, od pierwszych rytmów podbił serca gdańskiej publiczności.Publiczności, którą jak najlepszą laurkę wystawili Ci, którzy występowali tam przed nim: Tito Paris, Paulo Flores i wielu innych. A Dino i Ci co przyszli na koncert rozkręcali się z każdym utworem aż do niesamowitego „Djonsinho Cabral” zaśpiewanego na bis.

Jego drugi przyjazd do Polski i to, co działo się w Palladium, można powiedzieć śmiało powiedzieć było kontynuacją tamtego koncertu. Ten Warszawski zaczął się tam, gdzie gdański koncert się skończył.

« of 6 »

Do Polski przyjechała gwiazda, która jakby wróciła do swoich. Dino pewnie nie postrzega siebie jako idola, ale na tym właśnie polega jego wyjątkowość – wulkan energii na scenie, genialny muzyk i showman, a przy tym człowiek, który w tym zwariowanym świecie umie być sobą i zarażać każdą publiczność tym „czymś”, a zwłaszcza optymizmem i śpiewająco taneczną radością.

Muzycznie koncert wypełniły głównie jego nagrania z najnowszej płyty, choć nie zabrakło starszych przebojów.
Miłą wisienką na torcie tego koncertu były utwory, który Dino zaśpiewał wspólnie z Olą Jas.

Po koncercie Dino udzielił nam wywiadu. – Zapraszamy do jego przeczytania.

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Fun in Poland, wraz z Agencją Perspektywy zaprasza na kolejną edycję African Beats Festival! To Festival muzycznych korzeni. Święto otwartości i tolerancji. Organiczna afrykańska muzyka, spotkania podróżnicze, kino festivalowe, warsztaty

Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie Powietrze to główny temat tegorocznej edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej, który również poetycko zwiastuje powrót koncertu odbywającego się na świeżym powietrzu – „Szalom na Szerokiej”! FKŻ

Ostróda Reggae Festival 2023 Ostróda Reggae Festival ze swoją wieloletnią historią jest czołową polską imprezą celebrującą muzykę i kulturę wywodzącą się z Jamajki. Sukces festiwalu jest dowodem na atrakcyjność i

Gdańsk Siesta Festival Dorota Miśkiewicz i Toninho Horta. Koncertowa premiera albumu Bon Amigos na Gdańsk Siesta Festival. Czujesz Klimat? Po gościnnym pojawieniu się w gali Most Melanchlii na ubiegłorocznym festiwalu, jedna z

Siesta Festival 2023 Siesta Festival to jeden z niewielu festiwali w Polsce, który propaguje nurt „muzyki świata”. Nieprzypadkowo jest też związany z audycją o tej samej nazwie, prowadzonej przez Marcina

Al di Meola w Krakowie

Dodaj tu swój tekst nagłówka

Świat Wielkiej Muzyki w Krakowie

2 listopada w ramach „Świata Wielkiej Muzyki w Krakowie” w Kijów Centrum zagrał światowej sławy wirtuoz gitarowy Al di Meola.

Koncert cieszył się tak wielkim zainteresowaniem że bilety zostały wyprzedane na długo przed datą wydarzenia.
Dwugodzinny koncert objawił absolutny perfekcjonizm wielkiego gitarzysty, który grał w skupieniu, a w przerwach między utworami wypowiadał w stronę publiczności krótkie komentarze lub zapowiedzi.
Muzycy z zespołu grali z większym luzem, bawiąc się muzyką i okazując radość z jej grania.
Publiczność słuchała w całkowitej ciszy wspaniałych popisów tria, nagradzając brawami doskonałość wykonania.

Koncert był wielkim przeżyciem dla każdego obecnego na sali, mieliśmy wyjątkową możliwość oglądania z bliska gry jednego z najwybitniejszych muzyków wszechczasów i obcowania z jego wspaniałą muzyką.

« of 2 »

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Warsaw Comic Con 2018

4 Warsaw Comic Con

W piątek 26 października wystartowała jedna z największych imprez popkultury w Polsce. Warsaw Comic Con już po raz czwarty zapełnił hale PTAK EXPO fanami gier komputerowych, filmów i seriali.

Choć to dopiero czwarta edycja tego wydarzenia, to trzeba przyznać że WCC szybko zapewnił sobie miejsce wśród najważniejszych imprez tego typu w Polsce. I nic dziwnego – tu każdy nerd poczuje się jak w domu! Gwiazdy znane na całym świecie, spotkania z autorami, dziesiątki gier do wypróbowania, konkurs cosplay, prelekcje i warsztaty, spotkania z youtuberami, strefa gier planszowych, wystawa LEGO i wiele wiele innych atrakcji czekało w tym roku na każdego, kto postanowił pojawić się w Nadarzynie.

« of 4 »

Gwiazdami tegorocznej edycji byli Nathaniel Buzolic, John Rhys-Davies, Ricky Whittle, Crystal Reed, Clive Standen, Christopher Larkin,  Rick Cosnett, Adam Brown, Jordan Connor, Jason Douglas, Froy Gutierres, Eugine Simon, Jimmie Vee, Ian White oraz Paul Wesley.

« of 2 »

Propozycje na lato

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Ostatnie relacje

Chmielakowe Archiwum

Chmielaki

Chmielakowe Archiwum

Archiwalne zdjęcia, fotorelacje Chmielaków Krasnostawskich z lat 2012 – 2018.

Wybory Miss Chmielaków:

« of 4 »

Chmielaki – Scena:

« of 2 »

Bas Tajpan, Margarret, Łąki Łan i inni.

Browary:

« of 2 »

Publiczność Chmielakowa

« of 3 »

Nie tylko muzyczne propozycje na lato. Festiwale, koncerty, imprezy plenerowe.

Inne relacje

Fun in Poland, wraz z Agencją Perspektywy zaprasza na kolejną edycję African Beats Festival! To Festival muzycznych korzeni. Święto otwartości i tolerancji. Organiczna afrykańska muzyka, spotkania podróżnicze, kino festivalowe, warsztaty

Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie Powietrze to główny temat tegorocznej edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej, który również poetycko zwiastuje powrót koncertu odbywającego się na świeżym powietrzu – „Szalom na Szerokiej”! FKŻ

Ostróda Reggae Festival 2023 Ostróda Reggae Festival ze swoją wieloletnią historią jest czołową polską imprezą celebrującą muzykę i kulturę wywodzącą się z Jamajki. Sukces festiwalu jest dowodem na atrakcyjność i

Gdańsk Siesta Festival Dorota Miśkiewicz i Toninho Horta. Koncertowa premiera albumu Bon Amigos na Gdańsk Siesta Festival. Czujesz Klimat? Po gościnnym pojawieniu się w gali Most Melanchlii na ubiegłorocznym festiwalu, jedna z

Siesta Festival 2023 Siesta Festival to jeden z niewielu festiwali w Polsce, który propaguje nurt „muzyki świata”. Nieprzypadkowo jest też związany z audycją o tej samej nazwie, prowadzonej przez Marcina